Michael Biber. The two dimensions UFO + M4

Wystawy czasowe

Moje wydarzenia

Dodaj ulubione wydarzenia do sekcji moje wydarzenia, aby zawsze mieć je pod ręką.

  • sobota, 2 marca 2024 - sobota, 20 kwietnia 2024

Jak pisze Arkadiusz Półtorak: Od początku swojej drogi twórczej Michael Biber czerpie z inspiracji pop artowych. W pracach z pierwszej dekady XXI wieku wykorzystywał materiały przemysłowe – jak winylowe płachty stosowane w reklamie wielkoformatowej – i rozwijał serie minimalistycznych, wielobarwnych prac, łudzących wrażeniem przedmiotów masowej produkcji. W miarę upływu lat porzucił błyszczącą folię i zróżnicował swój wizualny język, w którym pojawiła się między innymi cała plejada motywów organicznych. Podtrzymując łączność z popartowym dziedzictwem, Biber zachował jednak seryjną logikę pracy. Jego najnowszy dorobek wciąż łatwo podzielić na cykle, które zazwyczaj biorą początek ze studyjnych eksperymentów. Malując w pracowni, Biber opracowuje wciąż nowe wzory, oparte na niby-figuratywnych, kojarzących się z roślinami motywach. Niektóre z nich reprodukuje i przetwarza przy użyciu metod cyfrowych, miksując je z grafikami znalezionymi w sieci – zdjęciami, wizualizacjami danych, grafikami reklamowymi, reprodukcjami cudzych prac… W ten sposób powstają druki-podobrazia dla dalszych malarskich eksperymentów. Nowe motywy wzrastają nad poprzednimi, w ruchu przywodzącym na myśl przemianę materii organicznej i wzrost samych roślin czy grzybów. W działaniach z ostatnich trzech lat Biber jawi się jako „pop-artowy witalista”; romantyk o technofilskim, modernistycznym skrzywieniu. Historia modernizmu zna, oczywiście, podobne połączenia technologicznych poszukiwań z organiczną wyobraźnią. Wystarczy przywołać poezję Tadeusza Peipera, który nazywał swe futurystyczne poematy rozkwitającymi – każdy „pączkował” bowiem od konkretnej, pozornie przypadkowej frazy, którą poeta powtarzał w kolejnych wersach: wersach-fraktalach, wersach-płatkach. Nowoczesność międzywojenna, którą wychwalał Peiper jako czas „miasta – masy – maszyny”, trudno porównywać jednak bezwiednie z cyfrową współczesnością. Znamiennie, Bibera interesuje nie tyle miasto, co las – lecz nie las dosłowny; raczej las danych, w których natłoku łatwo zgubić drogę (lub siebie). Bardziej niż masa ciekawi go energia – ta, która podlega ciągłym przepływom i przemianie w sieciowych połączeniach. Zamiast ociężałej maszyny w jego pracach figuruje natomiast algorytm, który wędrowcom błądzącym w cyfrowym lesie dostarcza fałszywego poczucia sterowności. Czasami tylko w obrazach Bibera można napotkać złowieszcze momenty – prześwity, przedarcia, przegięcia – przywołujące, jak gdyby, obcy, cokolwiek niewspółczesny porządek. Są niczym światło, które przebija się przez korony drzew.

 

Udostępnij

Więcej

Kraków Travel
Kids in Kraków
Zamknij Nasz strona korzysta z plików cookies w celach statystycznych, marketingowych i promocyjnych. Możesz wyłączyć tą opcję w ustawieniach prywatności swojej przeglądarki.
<