To trzeba zobaczyć i usłyszeć: 10 różnych indywidualności twórczych, 10 temperamentów, 10 odcieni tego jednego, najwspanialszego męskiego głosu, jakim jest tenor.
W zupełnie nowym repertuarze, pozwalającym jeszcze szerzej ujawnić ich talenty, ta tenorowa dziesiątka przypomni wszystkim, że najważniejsze są te dni, których jeszcze nie znamy, oraz że nie liczą godzin i lat. Napotkanej dziewczynie potrafią rzucić bukiet nut z okrzykiem Bella ciao albo Sex bomb. Nie ma dla nich granic stylów i gatunków muzycznych, ani nawet granic państwowych: śpiewają o Walencji, Ukrainie, a jedna z piosenek nazywa się po prostu Świat – ale nie trzeba krzyczeć ze zdziwienia Nie może być!, bowiem... to tytuł innego z ich utworów. Nic dziwnego, że na koniec śpiewają o sobie We Are the Champions.
Źródło: materiały organizatora