Kawiarnia czy nie kawiarnia, czyli TU i Ówdzie.
Drodzy TUBylcy,
Z natury nie jesteśmy podróżniczkami, ale mieszkałyśmy już w Bydgoszczy, Warszawie i Łodzi. Od października 2020 jesteśmy krakuskami i mamy nadzieję tu osiąść, bo to naszym zdaniem najbardziej urokliwe miasto Polski. Przez rok działałyśmy w Żydowskim Muzeum Galicja, jednak zatęskniłyśmy za samodzielnym miejscem, gdzie godzinę zamknięcia lokalu wyznacza poziom zmęczenia.
Jako klubokawiarnia działamy od 2017 roku, ale zawsze bliżej nam było do klubu muzycznego niż typowej kawiarni, gdyż w normalnych czasach grałyśmy po 4/5 koncertów w tygodniu. Łącznie zrobiłyśmy blisko 1000 wydarzeń (według wyliczeń Marcina Świetlickiego). Dlatego teraz, w nowym miejscu, staramy się łączyć działalność kawiarnianą z muzyczną.
Zapraszamy Was codziennie od godzin porannych aż do późnowieczornych. Podajemy przeróżne kawy i herbaty, również ziołowe, różnego rodzaju alkohole, w tym wyjątkowe piwa warzone po sąsiedzku w Browarze Pukal, głodni zaś mogą wpaść do nas na pyszne śniadania.
Możecie posłuchać u nas dobrej muzyki, nie tylko na koncertach, posiedzieć z grzanym winem w wygodnym fotelu, podzielić się nienoszonymi juz rzeczami z potrzebującymi w ramach akcji “Wymiana ciepła”.
Każdego dnia uraczymy Was wyśmienitym winem wyselekcjonowanym przez Roberta Makłowicza, z którym współpracujemy od lat. Nawet wegetarianie koszernego znajdą coś dla siebie.
Nie jesteśmy idealne, rzadko mamy ciasto i bywają dni, że nie umiemy otworzyć wina, ale zawsze mamy dla Was czas, życzliwość i zapewne szybko zapamiętamy, jaką kawę Wam zrobić, gdy pojawicie się w drzwiach. Zwyczajnie lubimy ludzi i to, co robimy, w związku z tym ceny mamy też zwyczajne, nie turystyczne.
Źródło: materiały prasowe
