Wystawa malarstwa Marianny Stuhr w Pałacu Krzysztofory w Krakowie, zbiegła się z pierwszą rocznicą śmierci Jerzego Stuhra (1949–2024), znakomitego aktora, reżysera, intelektualisty.
Marianna, córka Jerzego, w ostatnich miesiącach życia swojego ojca stworzyła cykl kilkunastu prac malarskich, nadając im wspólny tytuł KU PAMIĘCI. Wykonanie tej serii obrazów wiązało się z osobistymi doświadczeniami i trudną sytuacją rodzinną artystki. Poszukując ujścia dla swoich intymnych przeżyć, pogłębionych bólem utraty kontaktu intelektualnego z ojcem, zanurzyła się w proces poznawania pojęć i zjawisk z dziedziny neurobiologii. Swoją pracę określiła jako „wyzwanie plastycznego badania koncepcji pamięci, sposobów jej powstawania, czynników ją zakłócających i ostatecznie jej zaniku”. Obrazy stały się żywą interpretacją procesów pamięci zachodzących w zakamarkach ludzkiego umysłu. Artystka z niezwykłą delikatnością i autentycznością przełożyła na język sztuki malarskiej swoje bolesne doświadczenia, melancholię i refleksje wynikające z zanikającej komunikacji z najbliższa osobą. Jej słowa pozwalają odczytać zamknięty w obrazach indywidualny, a jednocześnie uniwersalny rys ludzkiej kondycji: „wizualizacja procesów biologicznych, jakie zachodzą w najskrytszych zakamarkach naszych umysłów, pozwoliła mi odnaleźć spokój i dystans wobec wyzwań, jakie przynosiło życie. Zgłębianie tajników procesów pamięciowych, obserwacja maluteńkich, kruchych komórek nerwowych, wibrujących na szkiełku mikroskopu w rytmicznym splątaniu z siecią neuronową, walczących o nawiązanie każdego, najmniejszego choćby połączenia, ujawnia niezwykłą tajemnicę i piękno natury na jej najbardziej molekularnym poziomie. Tu zakodowana jest prawda ‒ termin w sztukach wizualnych chyba najważniejszy. Skupiam się na dochodzeniu do niej poprzez proces twórczy, starając się zachować pełną autentyczność, której znaczenie było dla mojego ojca fundamentalnym wyznacznikiem jakości sztuki, niezależnie od jej dziedziny”.