Zamiast traktować historię jako obiekt oddalenia i obcości, artystka zachęca do jej przyswojenia, eksploracji i nawet zabawy nią, co przekształca sztywną narrację w coś, z czym każdy może się utożsamić.
Część prac wykonana jest w technice asamblażu i nawiązuje do wątków ekologicznych i sztuki zero waste. W innych artystka stosuje żywe kolory, które zdają się nadawać rumieńców poszarzałym twarzom z przeszłości. Te kolorystyczne wybryki przemieniają solenne portrety w zdjęcia z Instagramu. Jest to swojego rodzaju przestroga dla wszystkich historycznych postaci: w erze kolażu i asamblażu nikt nie uniknie modowego faux pas!