Powstał na nowo
Zaczynał od techno i muzyki elektronicznej. Znany też jest jako DJ, producent (pierwsze nagrania Amy Winehouse) czy autor piosenek. Brytyjczyk Fink (właśc. Fin Greenall) stopniowo porzucał muzykę taneczną i kierował się ku tradycyjnym brzmieniom. Jeszcze nie ucichły echa jego ostatniego albumu Fink’s Sunday Night Blues Club, Vol. 1, na którym oddał hołd wielkiej bluesowej tradycji, a na połowę września zapowiada już premierę nowego materiału. Resurgam (w tłumaczeniu „zmartwychwstanę”) swoją nazwę zawdzięcza łacińskiej inskrypcji znajdującej się na jednym z pomników w St Ives, rodzinnym mieście artysty w Kornwalii. Brytyjczyk nigdy nie bał się eksperymentować, a na tym krążku brzmi jeszcze odważniej niż do tej pory. 18 września w klubie Kwadrat przekonamy się osobiście, że wprawdzie ten album to całkiem odmienny rozdział, ale bez dwóch zdań jest to nadal stary, dobry Fink – artysta o jednym z najciekawszych męskich głosów ostatnich lat, pełen uczuć i serca. (Artur Jackowski, magazyn "Karnet")