Sztuka zwycięża ponad podziałami

6 maja 2023

Wizytówką KRAKERS-a jest nieprzerwane działanie rozwijających się wspólnie z nim miejsc – przekonują Małgorzata i Marcin Gołębiewscy, organizatorzy Krakowskiego Tygodnia Sztuki.

Cracow Art Week KRAKERS
12–19.05.2023

Arkadiusz Półtorak: Niedawno obchodziliście dwudziestą rocznicę otwarcia Art Agendy Novej, jednej z najbardziej rozpoznawalnych galerii prywatnych w Krakowie. Kilka lat po jej otwarciu zajęliście się organizacją festiwalu ArtBoom, promującego sztukę w przestrzeni publicznej. Zainicjowaliście także Cracow Art Weekend KRAKERS, który z czasem rozrósł się do Art Weeku, czyli Tygodnia Sztuki. Skąd wziął się pomysł organizacji tego ostatniego przedsięwzięcia? ArtBoom i galeria nie zaspokajały waszych ambicji – a może ambicji środowiska lub potrzeb Krakowa?

Małgorzata Gołębiewska: Art Agenda Nova mieściła się z początku w niepozornym, trzydziestometrowym lokalu na Kazimierzu. Jak pewnie sam rozumiesz, w tak małej przestrzeni bardzo łatwo o poczucie niedosytu [śmiech]. Wydaje mi się jednak ważniejsze, by odnieść się do ArtBoomu. Organizacja festiwalu o międzynarodowym profilu pochłonęła siedem lat naszego życia. Był to ważny czas. ArtBoom przyniósł nam ogrom wyzwań merytorycznych i produkcyjnych, ale też ogromną satysfakcję – przede wszystkim ze współpracy z artystami, których bardzo ceniliśmy. Szybko dostrzegliśmy jednak, że impreza nie wykorzystuje potencjału krakowskiego środowiska twórczego. Zaczęliśmy zatem zastanawiać się nad tym, jak wyzwolić jego energię.
Marcin Gołębiewski: Dodam, że już jako „galerzyści” rozmawialiśmy z kolegami z innych przestrzeni ekspozycyjnych o potrzebie wspólnej intensyfikacji działań. Powód był prozaiczny – chodziło o niską, nikogo niesatysfakcjonującą frekwencję.

W 2012 roku zorganizowaliście więc pierwszą edycję KRAKERS-a. Niecały rok po pierwszej edycji warszawskiego weekendu galerii… Czy był to zbieg okoliczności?

Marcin G.: Weekend warszawski był dla nas zapalnikiem. Pierwszy KRAKERS pojawił się pół roku po nim, również w formule weekendowej oraz – podobnie jak w Warszawie – przy założeniu, że w imprezie powinno wziąć udział elitarne grono wybranych galerii. Ta wykluczająca formuła okazała się jednak kontrproduktywna w kontekście krakowskim.

Dlaczego?

Marcin G.: Pierwsza edycja, chociaż udana, pozostawiła w nas poczucie niedosytu. Nie udało się nam wtedy w pełni wykorzystać potencjału lokalnego środowiska, o którym wspomniała przed chwilą Gosia.
Małgorzata G.: Oczywiście, zależało nam na widzialności i zbliżeniu się do komercyjnego obiegu sztuki – notabene, dużo żywszego w Warszawie niż w innych polskich miastach, i to do dzisiaj. Krakowska impreza od początku miała służyć jednak rozwojowi środowiska – wspierać interesy artystów, zachęcać do odwiedzania galerii jak najszerszą publiczność oraz stymulować powstawanie nowych inicjatyw zorientowanych na prezentację sztuki. Wciąż oceniamy to założenie jako trafne. Dzięki niemu KRAKERS trwa nadal i rozwija się z każdą kolejną edycją. Obierając formułę egalitarną, udało nam się wyjść naprzeciw zarówno oczekiwaniom organizujących wystawy, jak i zróżnicowanej publiczności.

W programie KRAKERS-a można odnaleźć inicjatywy studenckie, galerie prywatne skoncentrowane na sprzedaży sztuki współczesnej, a czasem nawet miejsca ze sztuką dawną… Czy w ramach imprezy udaje się zintegrować środowiska skupione wokół tak różnych inicjatyw?

Małgorzata G.: Na pewno dzięki egalitarnej strategii udaje się nam unikać ryzyka hermetyzmu i zachęcać do kontaktu ze sztuką współczesną bardzo różne grupy odbiorców. To czyni z KRAKERS-a przegląd pełen autentyzmu i pozbawiony rywalizacji, a przy tym mniej przewidywalny od wielu podobnych imprez.
Marcin G.: Takie podejście oswaja publiczność bardziej konserwatywną z działaniami progresywnymi – i vice versa. Decyzja, by już przy drugiej edycji zastosować elastyczne kryteria selekcji, była strzałem w dziesiątkę. Nie bez powodu Miasto Kraków stało się mecenasem przedsięwzięcia.

Od kilku lat w programie KRAKERS-a pojawia się podział na sekcje Miasto i Laboratorium. Skąd pomysł na ten podział? Czego oczekujecie od praktyk zgłaszanych w tej drugiej, konkursowej sekcji?

Marcin G.: Sekcja konkursowa oferuje szansę tym, którzy zajmują się tworzeniem i upowszechnianiem sztuki, ale w przeciwieństwie do uczestników sekcji Miasto nie mają stałej siedziby albo osobowości prawnej, która ułatwia pozyskiwanie środków.
Małgorzata G.: Choć każda edycja KRAKERS-a ma hasło przewodnie, pozostawiamy uczestnikom dużą swobodę w jego interpretacji. Jury sekcji konkursowej wyłania projekty, które w najbardziej przekonywający lub prowokacyjny sposób wpisują się w tematykę imprezy, są dobrze przemyślane merytorycznie, ale też dają nadzieję na sprawną realizację.
Marcin G.: Program tej sekcji uwidacznia, jak ważne dla krakowskiego środowiska pozostają umiejętność samoorganizacji oraz impet niekomercyjnych, pozainstytucjonalnych eksperymentów. Dlatego rozwijanie Laboratorium daje nam szczególną satysfakcję.

W tym roku hasło przewodnie KRAKERS-a brzmi „Sztuka zawsze zwycięża!”. Jak interpretujecie je na własny użytek i czego – jeśli możecie uchylić rąbka tajemnicy – możemy spodziewać się po artweekowej prezentacji w Art Agendzie Novej?

Małgorzata G.: Mówiąc krótko – wolimy, żeby zwyciężała sztuka niż coś innego. Hasłem tej edycji stały się słowa Ala Hansena, artysty związanego z dwudziestowiecznym ugrupowaniem Fluxus. W Novej postaramy się zapewnić publiczności coś z ducha tego międzynarodowego ruchu artystycznego – charakterystycznej dla niego lekkości, humorystycznego ironizmu, ale też wrażliwości na problemy społeczne.
Marcin G.: Zazwyczaj staramy się obierać hasła przewodnie, które można interpretować na dwóch poziomach. Na pierwszy rzut oka są egalitarne i zrozumiałe dla szerokiej publiczności. Ich sensy komplikuje jednak specyficzny rodowód. 
Małgorzata G.: Podobnie było z hasłem poprzedniej edycji „Jesteśmy wielością”. Znaczenie powierzchniowe było czytelne: zawołanie odnosiło się do poczucia wspólnoty, a przynajmniej porozumienia ponad podziałami. Niektórzy socjologowie rozumieją jednak „wielość” w osobliwy sposób – jako szczególny rodzaj zbiorowej podmiotowości, który wyłania się w życiu społecznym pod wpływem globalizacji i cyfryzacji, a także kryzysu państw narodowych. Warto podkreślić jednak, że uczestnicy KRAKERS-a dostarczają zawsze odświeżających interpretacji motywów przewodnich, które nam nawet nie przyszłyby do głowy.

Czy w ramach poprzednich edycji KRAKERS-a pojawił się jakiś projekt, który szczególnie zapadł wam w pamięć i mógłby posłużyć za swoistą „wizytówkę” przedsięwzięcia?

Małgorzata G.: W każdej edycji pojawiły się wystawy, które zasługują na przypomnienie. W ubiegłym roku był to choćby zrealizowany w sekcji Laboratorium Upiorek. Projekt pod opieką kuratorską Anny Batko stanowił zbiorową wystawę artystów, którym KRAKERS towarzyszył od początku drogi zawodowej, a którzy dziś pozostają blisko związani z uznanymi galeriami oraz instytucjami w całej Polsce.
Marcin G.: Najlepszą wizytówką imprezy jest bodaj nieprzerwane działanie autorskich miejsc, które rozwijały się w Krakowie wspólnie z KRAKERS-em, takich jak Potencja, Elementarz dla Mieszkańców Miast czy CSW Wiewiórka… Mamy poczucie, że przyczyniliśmy się do ich sukcesów i jesteśmy z tego dumni. Cieszy nas także rozwój współpracy ze środowiskiem akademickim, a zwłaszcza Wydziałem Sztuki Uniwersytetu Pedagogicznego. Od 2020 roku jego własna impreza, Wydział Sztuki w Mieście, pozostaje ważnym partnerem Tygodnia Sztuki.

Tekst ukazał się w wydaniu 1/2023 kwartalnika „Kraków Culture”.

***
Małgorzata i Marcin Gołębiewscy

Fot. Katarzyna Mierzwińska
Historyczka sztuki i  teolog oraz prawnik, współzałożyciele i kuratorzy Galerii Sztuki Współczesnej Art Agenda Nova w Krakowie (2002) oraz Fundacji Wschód Sztuki (2006). Pomysłodawcy Festiwalu Sztuk Wizualnych ArtBoom w Krakowie (2009–2014), współinicjatorzy imprez Cracow Gallery Weekend KRAKERS (2012–2018) oraz Cracow Art Week (od 2019). Marcin Gołębiewski był także dyrektorem artystycznym Katowice Street Art Festival 2014.

Arkadiusz Półtorak

Fot. Jimena Gabriella Gauna
Kulturoznawca, kurator i krytyk sztuk wizualnych. Asystent w Katedrze Performatyki na Wydziale Polonistyki UJ, sekretarz Sekcji Polskiej Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Sztuki AICA. Stypendysta MNiSW (2015) oraz Miasta Krakowa (2022), autor książki Konkretne abstrakcje. Strategie i taktyki afirmatywne w sztuce współczesnej (2020). Od 2016 roku współprowadzi w Krakowie galerię Elementarz dla Mieszkańców Miast.

Więcej

Udostępnij

Kraków Travel
Kids in Kraków
Zamknij Nasz strona korzysta z plików cookies w celach statystycznych, marketingowych i promocyjnych. Możesz wyłączyć tą opcję w ustawieniach prywatności swojej przeglądarki.
<