Zwrócić plac Centralny mieszkańcom

13 grudnia 2022

Czy plac, który jest rondem, mógłby stać się parkiem?

Tekst: Ryszard Kozik

Między innymi takie pytanie postawili sobie studenci Katedry Architektury Krajobrazu Politechniki Krakowskiej. Ich prace stały się częścią wystawy Plac Centralny. W poszukiwaniu centrum w Muzeum Nowej Huty (można ją oglądać jeszcze do 8 stycznia 2023 roku) i pokazały, jak wielki potencjał drzemie w tym miejscu.

Plac Centralny został rozrysowany na planie pięciokąta jako centrum nowego miasta, którego budowę rozpoczęto w 1949 roku. Autorami tej koncepcji architektonicznej byli Tadeusz Ptaszycki oraz Marta i Janusz Ingardenowie. Części projektów jednak nie zrealizowano. Wybudowano socrealistyczne w formie osiedla Centrum A, B, C i D – to ostatnie tylko częściowo, bo poza blokiem przylegającym do placu pozostałe nie mają już nic wspólnego z tym stylem architektonicznym. Nie powstał planowany od strony Łąk Nowohuckich budynek teatru ani obelisk pośrodku placu, a po ledwie kilku latach Nowa Huta stała się oficjalnie dzielnicą Krakowa.

Dopiero w 1983 roku oddano Nowohuckie Centrum Kultury wybudowane naprzeciwko Centrum D, a w latach 1988–1995 vis-à-vis Centrum A powstało postmodernistyczne osiedle Centrum E według projektu Romualda Loeglera. Wzbudziło ono liczne kontrowersje, bo choć autor obficie nawiązuje do rozwiązań z wcześniejszych nowohuckich osiedli (np. arkady, balkony i luksfery), to jednak intensywnie je przetwarza. Wątpliwości budziła też od początku jaskrawa kolorystyka nowych bloków.

Pozostał więc plac Centralny projektem niedokończonym. Kuszącym architektów, którzy mieli wiele pomysłów na domknięcie zabudowy od strony Łąk Nowohuckich.

Po co jeździliśmy do centrum?

Urodziłem się w Nowej Hucie i niemal całe życie mieszkałem w różnych jej częściach. W latach mojego dzieciństwa plac Centralny był prawdziwym sercem dzielnicy. „Jadę do Centrum” – mówiłem, i właśnie plac miałem na myśli. Gdy wybierałem się w okolice Rynku Głównego – jechałem „do Krakowa”. Dalej tak zresztą jeżdżę, choć przez ponad 20 lat pracowałem przy ulicy Szewskiej, a teraz w Pałacu Krzysztofory przy Rynku Głównym.

Po co jeździliśmy do centrum? Do Mody Polskiej, Filatelistyki, księgarni Skarbnica, sklepu papierniczo-zabawkarskiego, koktajl baru, i nieco dalej – wzdłuż odchodzącej od placu Centralnego i często z nim mylonej alei Róż – do Świata Dziecka i Składnicy Harcerskiej. Oczywiście zerkaliśmy też na witryny Cepelii i wpadaliśmy na wydarzenia: kiermasze książki czy wyścig kolarski jadący ulicami Nowej Huty. Szerokimi nie tyle ze względu na samochody (początkowo budowniczowie zakładali podobno jedno auto na tysiąc mieszkańców…), ale dlatego, żeby efektownie mogły nimi kroczyć pochody z okazji kolejnych rocznic rewolucji czy świąt państwowych. W pobliżu rozstawiał też swój namiot cyrk albo montowały karuzele wędrowne wesołe miasteczka.

Dzisiaj tętni inny życiem

Plac Centralny, przy którym mieszkam od ponad trzech lat, tętni życiem i dziś. Inne to jednak życie. Zakupów i rozrywki szukamy teraz w centrach handlowych i Internecie, a z miejsc, o których wspomniałem, pozostały Cepelia i sklep papierniczo-zabawkowy. „Od zawsze” są także kwiaciarnia i sklep obuwniczy.

Sam środek placu, na który spoglądam z piątego piętra od strony Centrum D, przeważnie jest pusty. Czasem ktoś przysiądzie na ławce, przejedzie na rowerze, czasem zatrzyma się wycieczka, bo stamtąd świetnie widać wszystkie osiedla i aleje rozchodzące się od placu, więc to dobre miejsce startu. Bywa, że w nocy ktoś się wydziera. I tyle. No, prawie, bo w okresie świątecznym staje tam wielka choinka, pod którą ściągają rodzice z dziećmi.

Większość życia na placu generuje dziś komunikacja, bo stał się on po prostu rondem i punktem przesiadkowym.

Jak zaprosić mieszkańców?

Po sąsiedzku są jeszcze dwie przestrzenie. Pierwsza to nieprzejezdna dziś część alei Róż pomiędzy osiedlami Centrum B i Centrum C, która właśnie odzyskuje formę sprzed ustawienia tutaj pomnika Lenina. Zniknie nawierzchnia z płyt, wróci zieleń – trawa, krzewy i kwiaty. Będzie też więcej drzew. Druga to skwer Budowniczych Nowej Huty pomiędzy NCK a osiedlem Centrum E, bezpośrednio przed Łąkami Nowohuckimi. Przemieszczanie się pomiędzy tymi przestrzeniami leżącymi po przeciwległych stronach placu wiąże się z koniecznością przechodzenia przez kolejne ulice i szyny tramwajowe. Spacer dookoła placu z dzieckiem czy wózkiem też nie ma większego sensu.

Przewodniczący Rady Dzielnicy XVIII i radny miejski Stanisław Moryc rzucił przed kilku laty prowokacyjny pomysł przerzucenia kładek z alei Róż na środek placu Centralnego i z placu na skwer. Oczywiście nie zgodziłby się na to konserwator zabytków, bo układ urbanistyczny Nowej Huty wpisano do rejestru zabytków. Co więc można zrobić, żeby centrum dzielnicy ożywić, uczynić bardziej przyjaznym, zaprosić tu mieszkańców?

Z tego mojego spoglądania na plac i myślenia o nim zrodził się pomysł zaproszenia do współpracy studentów Politechniki Krakowskiej.

Architektom zawsze brakuje czasu

Założenie było proste: poprosiliśmy o poszukanie rozwiązań, które „zwróciłyby” plac mieszkańcom. Zależało nam też na miejscach do spacerów i rekreacji.

„Nie narzucaliśmy studentom żadnych ograniczeń – opowiada dr Miłosz Zieliński, który wraz z dr. Przemysławem Kowalskim prowadził zajęcia projektowe. – Gdybyśmy na przykład przyjęli ograniczenia konserwatorskie, dostalibyśmy 18 podobnych projektów. A przecież chodziło o to, żeby pokazać potencjał tego miejsca, zastanowić się, jak można byłoby uczynić je przyjaźniejszym dla mieszkańców” – dodaje.

Zajęcia z założenia symulowały pracę projektową. To były dla studentek i studentów bardzo intensywne trzy tygodnie. Najpierw w dwu- i trzyosobowych zespołach opracowywano założenia projektu, a potem każdy indywidualnie je rozwijał.

„Architektom zawsze brakuje czasu. Pracują pod dużą presją. Świadomie tę presję wywieraliśmy też na studentów – opowiada Miłosz Zieliński. – Lubimy realizować takie projekty »na życzenie«, bo są one najbliższe realnej sytuacji – jest jakiś zamawiający, ma określone oczekiwania i założenia, potem jest też okazja do ewaluacji”.

A niby dlaczego nie?

Efektem prac jest 18 projektów, które stały się częścią wystawy w Muzeum Nowej Huty. Łączy je duża ilość zieleni, różni – podejście do komunikacji. Są projekty, które zachowują ją w obecnej formie, inne zakładają częściowe jej ograniczenie, a te najdalej idące chowają drogi i torowiska pod powierzchnię placu. Autorzy szukali też innych, poza ograniczaniem komunikacji, rozwiązań umożliwiających swobodne poruszanie się pomiędzy aleją Róż, środkiem placu i skwerem Budowniczych Nowej Huty. W bardzo zróżnicowany sposób traktowali też sam środek placu.

„Przełomowy dla naszych prac był moment, gdy dwie autorki projektów przyszły do mnie z pomysłem zamienienia placu Centralnego w park Centralny – opowiada dr Zieliński. – W pierwszym momencie pomyślałem: ale jak to? Przecież plac pełni inne funkcje i wszyscy mamy to wdrukowane. Ale po chwili przyszła refleksja: a niby dlaczego nie? Skoro plac może być dziś rondem, to dlaczego nie mógłby stać się parkiem? I dlaczego stan dzisiejszy miałby być atrakcyjniejszy? To bardzo zmieniło całe nasze myślenie o tych projektach” – dodaje.

Level Up, reinterpretacja idei obelisku na placu Centralnym w formie wieży widokowej, wizualizacja, autorka: Magdalena Marasik; dzieki uprzejmości Muzeum Krakowa i Politechniki Krakowskiej

Level Up, reinterpretacja idei obelisku na placu Centralnym w formie wieży widokowej, wizualizacja, autorka: Magdalena Marasik
Dzięki uprzejmości Muzuem Krakowa i Politechniki Krakowskiej

Skorzystali studenci, czy skorzysta Huta?

Zarówno mieszkańcy Nowej Huty, jak i turyści różnią się – czasem skrajnie – w ocenie projektów. Słychać komentarze podkreślające odwagę i atrakcyjność pomysłów studentów, ale też głosy, że plac Centralny jest, jaki jest, i nie należy go zmieniać. Goście wystawy głosują na najciekawszy projekt, a Rada Dzielnicy XVIII ufundowała nagrodę dla autorki lub autora zwycięskiej pracy.

„Najbardziej podobają mi się te najdalej idące projekty – nie ukrywa Stanisław Moryc. – Super, że studenci zaproponowali tak wiele ciekawych rozwiązań. To świetny pretekst do kontynuowania rozmowy o przyszłości Nowej Huty i jej centrum. Skoro wprowadzamy zmiany w alei Róż, to może i plac Centralny nie jest skazany na bycie jedynie rondem”.

Czy takie projekty miałyby szansę na realizację? Te najbardziej zachowawcze być może tak, ale te idące najdalej…

„Widzę trzy ewentualne przeszkody – mówi dr Miłosz Zieliński. – Pierwsza to przepisy prawa, które bardzo ograniczają ingerencję w przestrzeń zabytkową. Druga to finanse, bo niewątpliwie schowanie komunikacji pod powierzchnię placu będzie kosztowne. Trzecia to przekonanie mieszkańców do zmian, bo przecież nie należy ich wprowadzać wbrew nim” – wylicza.

Cieszy się natomiast, że studenckie projekty sprowokowały dyskusję o przyszłości placu Centralnego. „Mam nadzieję, że nie tylko dyskusję – że może niektóre rozwiązania zostaną wykorzystane, nawet jeśli nie w tym miejscu, to w innym. Z pewnością praca nad tymi projektami wiele dała studentom, mam nadzieję, że skorzystają na niej też Nowa Huta i plac Centralny” – podsumowuje dr Zieliński.

Patrzę z okna na plac Centralny. W ostatnich dniach ruch jest jeszcze intensywniejszy, bo przez remont na ulicy Bieńczyckiej przejeżdża tędy dwukrotnie więcej tramwajów. Zamiana Central Square w Central Park kusi dziś jeszcze bardziej. Kusi aż tyle przyrody w samym sercu Nowej Huty. Byłoby to ładne nawiązanie do kolejnego niezrealizowanego projektu – na dzisiejszych Łąkach Nowohuckich miał powstać wielki zalew.

Ryszard Kozik
Pasjonat krakowskiej kultury, autor licznych publikacji, wieloletni dziennikarz „Gazety Wyborczej”. Aktualnie pracuje w Muzeum Krakowa. Nowohucianin z urodzenia i wyboru.

fot. Nowa Huta –park Centralny, ujęcia perspektywiczne, wizualizacja, autorka: Weronika Zielińska
Dzięki uprzejmości Muzeum Krakowa i Politechniki Krakowskiej

Tekst został opublikowany w kwartalniku „Kraków Culture” 4/2022.

Udostępnij

Kraków Travel
Kids in Kraków
Zamknij Nasz strona korzysta z plików cookies w celach statystycznych, marketingowych i promocyjnych. Możesz wyłączyć tą opcję w ustawieniach prywatności swojej przeglądarki.
<