Katarzyna Szweda. There Is No One Nearby to Share With

Wystawy czasowe

Moje wydarzenia

Dodaj ulubione wydarzenia do sekcji moje wydarzenia, aby zawsze mieć je pod ręką.

  • czwartek, 26 maja 2022 - niedziela, 26 czerwca 2022

„Moje dzieciństwo ma ogromny wpływ na to, co obecnie tworzę” – mówi Katarzyna Szweda. Jej fotografie są efektem relacji artystki z pokazywanymi pejzażami.

Związku tak bliskiego, że właściwie cielesnego. Nie bez powodu prezentowany cykl Katarzyna nazwała Zemla, co po łemkowsku oznacza ziemię. Ta zaś w rozumieniu fotografki jest najbardziej podstawową wartością. To nie tylko grunt, po którym się chodzi i który mocno podtrzymuje stopy. Ziemia jest też dawczynią życia. Jest matką, a także tym jedynym miejscem, w którym czujesz się naprawdę u siebie, w które wrastasz korzeniami – jak roślina.

Fotografie powstawały w trakcie wędrówek i rowerowych wycieczek po terenach Beskidu Niskiego. Ciało wcina się w widok. Autorka idzie, jedzie, przemieszcza się. I to odczuwanie powietrza na twarzy i ciele – powietrza pachnącego błotem, topniejącym śniegiem, igliwiem, ale też stęchlizną opuszczonych domostw – zapisało się w jej pracach. Rozcinanie pejzażu własną sylwetką także silnie odcisnęło się na zdjęciach, gdzie w monotonii łagodnego, rozmytego pejzażu, jakby widzianego od środka, bez konturów, pojawiają się nagłe ostre linie – błyski światła, zarysy dróg, gałęzie i łodygi roślin.

Autorka jeździ po dolinach, gdzie przed wojną istniały tętniące życiem wsie. Jej zdjęcia przekazują poczucie utraty. Jak nadać kształt pustce? Wzięła się ona z pamięci, z którą nie można sobie dać rady. Pamięć jest natrętna, powraca, nawiedza powidokami i echami wnuki tych, których dotknęły traumatyczne wydarzenia. Bo jak zobrazować ogrom przemocy? Wysiedlenia? Wyrwanie z korzeniami? Wszystko to wsiąkło w ziemię, która była i jest podstawową wartością dla ludzi żyjących tam od wieków, dla Łemków. Katarzyna w delikatny sposób porusza temat utraconej ojczyzny-matczyzny. Mówi o związku z wsiami, po których nie został żaden ślad, z niegdysiejszymi polami, łąkami, pastwiskami i zagajnikami. Poprzez nie próbuje uwidocznić ludzi, którzy niegdyś żyli na tej ziemi. Jej aparat wydaje się bezsilny, by udokumentować coś więcej niż tylko puste, biedne, jakby przypadkowe kadry. Nie ma w tych zdjęciach nic z malowniczości, nie ma nostalgii. Majaczy nie-pamięć, która nie pozwala na ostrość widzenia. Ta niemożność pamiętania wręcz zaprzecza szansie dostrzeżenia czegoś. Widoki uchwycone przez autorkę często przypominają robione mimochodem, zepsute zdjęcia albo takie, które powstają przy okazji tropienia kogoś, z ukrycia, naprędce. Sprawiają wrażenie bardziej odczutych niż zobaczonych. Przynoszą raczej stan bycia nawiedzoną przez nie-swoje wspomnienia niż widzenie dzisiejszych pagórków i dolin Beskidu Niskiego, porośniętych jeżynami, jałowcami i pokrzywami.

Aranżacja fotografii ma łączyć poezję z obrazami – naśladować linię horyzontu, a zarazem oddawać brak możliwości ułożenia ich w ładny, uporządkowany pejzaż. „There is no one nearby to share with” – nie ma nikogo w okolicy, by się z nim podzielić. Prosty, zaczerpnięty z komunikatora internetowego tekst niezwykle trafnie określa wyzierającą z dolin Beskidu Niskiego – mimo niezwykłego piękna przyrody – pustkę.

Fotografiom towarzyszy ścieżka dźwiękowa zawierająca fragmenty wspomnień mieszkańca Beskidu Niskiego, Michała Kuszwary, i wierszy Katarzyny Szwedy.

Wystawa w ramach Sekcji ShowOFF Miesiąca Fotografii.

Udostępnij

Więcej

Kraków Travel
Kids in Kraków
Zamknij Nasz strona korzysta z plików cookies w celach statystycznych, marketingowych i promocyjnych. Możesz wyłączyć tą opcję w ustawieniach prywatności swojej przeglądarki.
<