Planeta Mroku i inne historie fantastyczne
Iinteraktywna wystawa malarstwa, inspirowana twórczością Stanisława Lema.
Projekt łączy literaturę i malarstwo w spójne doświadczenie audio-wizualne. Wystawa składa się z 20 obrazów, zrealizowanych w technice akryl na płótnie. Każdy obraz opatrzony jest kodem QR, umieszczonym na tabliczce z tytułem. Po zeskanowaniu kodu, z serwera Wyższej Szkoły Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera w Krakowie na urządzeniu odbiorcy odtwarzany jest plik audio – krótka forma prozatorska (ang. drabble), tematyczne związana z obrazem. Autorem obrazów i pomysłodawcą projektu jest Simeon Genew.
Autor tekstu: Rafał Cywicki
Czyta Jan Wawrzyniec Tuźnik
Muzyka: Daniel Birch, Michael Brook, Solarflair i inni
Mixing: Noemis
Kurator wystawy: Artur Wabik
***
O wystawie, tekst kuratorski:
„Planeta Mroku i inne historie fantastyczne” to niezwykła synteza materii malarskiej i literackiej. Synergiczny przekaz ikono-lingwistyczny, noszący wszelkie znamiona bliskiego Simeonowi Genewowi komiksu czy picturebooka, ale rozbity na kilkadziesiąt nośników i uwspółcześniony o nowe media. Kiedy artyście przestaje wystarczać kartka papieru, płótno, ekran monitora? Kiedy sięga po nowe obszary ekspresji? Kiedy zaprasza do współpracy twórców innych dziedzin? Zapewne wówczas, gdy zdaje sobie sprawę, że jedna osoba nie zdoła już objąć złożoności współczesnego świata i wyrażających go multimediów.
Przekonanie o konieczności włączenia do swojej narracji innych aktorów i mediów jest czymś, co było z gruntu obce patronowi tej wystawy, Stanisławowi Lemowi. Ten wielki pisarz nie przepadał za ekranizacjami czy słuchowiskami zrealizowanymi na podstawie swoich książek. Dzisiejsza rzeczywistość medialna przetwarza nasze wypowiedzi zanim jeszcze nadamy im ostateczny kształt. Uważny jej obserwator, jakim jest Simeon Genew, wie o tym i wyprzedza ją, proponując współpracę pisarzowi, aktorowi, muzykowi.
Oglądając i słuchając „Planety Mroku i innych historii fantastycznych” łatwo odnieść wrażenie, że opuściliśmy sferę sztuk pięknych. Obrazy i język, z których składa się ta opowieść, noszą wszelkie znamiona nauk ścisłych. Nie ma w tym żadnej pomyłki. Wszak wiele z obrazów Simeona Genewa powstało metodą szkicowania 3D, co oznacza, że w wielu przypadkach płótna te, z całym ich gestem, śladem narzędzia, grubością farby, poprzedza cyfrowy, sterylny ze swej natury projekt, wykonany w całości w środowisku cyfrowym.
W pracach Genewa pobrzmiewają echa prozy patrona wystawy, a w szczególności jego kluczowych książek: „Głosu Pana”, „Fiaska” czy „Solaris”. Nie brak tu także nawiązań do prozy Jacka Dukaja czy tropów wizualnych znanych z popkultury; kina („Matrix”) czy telewizji („The Expanse”). Wśród inspiracji nade wszystko wybija się jednak zamiłowanie autora do tzw. „złotej ery” science-fiction, czego koronnym dowodem jest sam tytuł ekspozycji, będący aluzją do filmografii tego gatunku z lat 50. XX wieku.
Artur Wabik, kurator